Jeżeli korzystacie z Google Ads (dawniej Adwords) pewnie zastanawialiście się, czy konkurencja może nas wyklikać, przez co nie dość że stracimy bezpowrotnie budżet reklamowy to jeszcze nie dotrzemy do potencjalnych klientów.
Do niedawana nieuczciwa konkurencja w Google Ads nie doskwierała naszym klientom. Od czasu do czasu standardowo sprawdzaliśmy współczynnik nieprawidłowych kliknięć. Współczynnik ten mówi nam o tym ile nieprawidłowych kliknięć wychwycił sam Ads, bo na szczęście przed najbardziej typowymi sposobami wyklikania Ads nas chroni. Więcej o tym co google uznaje za nieprawidłowe kliki przeczytacie tutaj. W przypadku gdzie współczynnik ten wynosił 10-20% uznawaliśmy, że sam algorytm Ads radzi sobie z nimi poprawnie. Klienci nie skarżyli się na brak skuteczności reklam, a więc wszystko było ok.
Jednak kilka tygodni temu jeden z naszych klientów zadzwonił i oznajmił: „Houston, mamy problem”. Reklama zaczęła znikać z wyszukiwarki już wczesnym rankiem, a telefony od klientów zaczęły dzwonić rzadziej.
Po czym poznać, że konkurencja wyklikuje nas w Google Ads?
Współczynnik nieprawidłowych kliknięć w niektórych kampaniach wzrósł, aż do 94%. Natomiast te 6% które zostały również nie wyglądały na naturalne kliki.
Okazało się też, że dla najpopularniejszych fraz mamy CTR na poziomie 80-90%, co w „normalnych” okolicznościach moglibyśmy uznać za sukces. Jednak w tym przypadku było to po prostu nieuczciwe wyklikanie naszych reklam. Wyglądało to tak, że o godzinie 8 rano, nasza reklama wyświetliła się w google 31 razy na jedną frazę kluczową i 28 razy była kliknięta.
I co teraz począć z nieuczciwą konkurencją w Google Ads?!
Poniżej opiszemy kroki, które poczyniliśmy, żeby walczyć z takim zachowaniem. Sprawa jest dalej w toku, więc prawdopodobnie wpis będzie na bieżąco aktualizowany, jak to się skończy zobaczymy…
W pierwszym odruchu wykręciliśmy numer do Supportu Google Ads, w bardzo wielu przypadkach jest to naprawdę pomocne… w tym nie do końca. Bardzo miła Pani oznajmiła nam, że Google co prawda stara się wychwytywać nieprawidłowe kliki, ale przed wszystkim nas nie uchronii, to już niestety wiedzieliśmy. Te przed którymi nas nie ochroni musimy wychwycić i zrobić coś z nimi sami.
Co zatem można zrobić z nieuczciwą konkurencją na własną rękę?
Ręczna blokada IP.
Google Ads daje nam możliwość ręcznego wprowadzenia adresów IP, bądź też całych klas adresów dla których nasza reklama nie będzie się wyświetlać. Dzięki temu, możemy prześledzić logi serwera, bądź skorzystać z jakiegoś narzędzia i sprawdzić z jakich adresów IP mamy najwięcej nieuczciwych wejść w porach kiedy jesteśmy wyklikiwani. Dalej sprawa wydaje się prosta, bierzemy takie adresy IP dodajemy je gdzie trzeba i gotowe.
Jednak w rzeczywistości nasz nieuczciwy konkurent może mieć zmienne IP, bądź co gorsza korzystać z jakiś automatów, które wyklikują nas z przeróżnych IP. My niestety nie jesteśmy 24h/7 tego kontrolować. Co wtedy?
Narzędzia zewnętrze typu PPC Protect
Wtedy z pomocą przychodzą nam narzędzia, które po integracji poprzez API z Google Ads na bieżąco sprawdzają, kto wchodzi na stronę z reklam wychwytując przy tym nieuczciwe kliki, których samo Goolge nie wychwyci. Narzędzie to automatycznie dopisuje nieuczciwe adresy IP na czarną listę i wrzuca ją do ustawień naszej kampanii. Nie jest to jedyne tego typu narzędzie w sieci. To ma 30 dniowy darmowy okres testowy, tak więc można popróbować -> PPC Protect
Harmonogram wyświetlania reklam.
Jeżeli nieuczciwe zagrania mają miejsce w określonych godzinach, możemy spróbować przechytrzyć oszustów i wyświetlać reklamy o innych porach. Oczywiście nie jest to najlepsze wyjście, ale zawsze to jakaś próba. Jeżeli jesteśmy wyklikiwania z samego rana ustalmy harmonogram wyświetlania reklam od 10, bądź 11 i zobaczmy co się wydarzy. Być może się uda.
Wykluczenie niektórych lokalizacji.
Może też się okazać, że nieprawidłowe kliknięcia pochodzą na przykład z jakiegoś jednego miasta, bądź kilku miast. (PPC Protect pozwala sprawdzić z jakich miast są zablokowane IP). Jeżeli więc działamy na terenie Polski i wykluczenie kilku miejscowości nie ograniczy naszych zasięgów można spróbować też pójść tą drogą. W tedy w ustawieniach kampanii reklamowej po prostu wykluczamy problematyczne miasta.
To pewnie kilka z możliwych rozwiązań, jednak najlepsze efekty dało nam zewnętrzne oprogramowanie. Jeżeli macie jakieś inne pomysły, podzielcie się nimi… walka trwa 🙂
Tak na marginesie warto też zgłosić problem do Google, może za bardzo nam nie pomogli, ale oddali część straconych środków i to nie tylko tych wychwyconych przez automat.
Powodzenia w Waszej walce z nieuczciwą konkurencją!
No niestety po trupach do celu…. 🙂 jestem ciekaw ile osób tak robi, bo to można powiedzieć napad w biały dzień i pieniążki uciekają..